Reportaże kryminalne od dekad przyciągają rzesze czytelników spragnionych odkrywania tajemnic zbrodni i ludzkiej duszy. Wraz z rozwojem podcastów gatunek true crime story zdaje się przeżywać renesans. Jednak opowiadanie tych samych historii przez wielu twórców wzbudza kontrowersje. Czy relacja o tych samych wydarzeniach faktycznych to już kradzież contentu i naruszenie prawa autorskiego?
Czy zdarzenia faktycznie podlegają ochronie prawnoautorskiej?
Nie. Zgodnie z definicją w art. 1 ust. o prawach autorskich i prawach pokrewnych, Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Zdarzenia, nawet te kryminalne, trudno uznać za przejaw intencjonalnej działalności twórczej. Są to po prostu fakty, pewne zaszłości w świecie rzeczywistym, informacje historyczne. Jak dalej wskazuje art. 21 ust. pr. aut. Ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne. Doktryna prawnicza precyzyjne, że chodzi także o np. jednostkowe informacje[1], w którym to pojęciu będą się mieścić informacje historyczne. Zatem wydarzenia świata rzeczywistego należą do domeny publicznej i nikt nie może ich zmonopolizować.
Wydarzenia kryminalne i życiorys to nie utwór
Kwestię, czy prawdziwy bohater opowiadania jest autorem faktów ze swojego życia, sądownictwo polskie rozstrzygnęło już w latach 70. XX w. Spór dotyczył reportażu z więźniem, przedstawiającym historię kilku lat życia rozmówcy. Osadzony udzielił dziennikarzowi wielogodzinnego wywiadu, który następnie został opracowany w wydanie książkowego. Bohater reportażu domagał się uznania go za współautora dzieła. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22.09.1971 do sygn. II CR 330/71 rozstrzygnął jednak, że „Z istoty utworu literackiego będącego reportażem wynika, że jego twórcą jest ten, kto zebrał i opracował materiał będący przedmiotem reportażu. Nie jest natomiast współtwórcą w rozumieniu art. 11 § 1 pr. autorskiego ten, kto dostarczył materiału do takiego utworu. W szczególności dotyczy to także osoby, która w rozmowach z reporterem, utrwalonych na taśmie magnetofonowej, opowiedziała mu o wydarzeniach z swego życia, chociażby opowieść jej stała się następnie zasadniczą treścią reportażu. W takim bowiem wypadku także osoba ta staje się obiektem reportażu.
Reportaż kryminalny – co tak właściwie podlega ochronie?
Wiemy zatem, że same informacje o zdarzeniach faktycznych utworem nie są. Każdy ma prawo (oczywiście z poszanowaniem prywatności i tajemnic zawodowych) relacjonować o wydarzeniach kryminalnych i biografiach osób uczestniczących w tych wydarzeniach. Każdy zatem może stworzyć swój własny reportaż, podcast, a nawet napisać książkę (w tym fabularną), wykorzystując pomysł oparty na prawdziwej historii, choćby już wcześniej wydarzenia te były wykorzystane przez innych twórców.
Choć same wydarzenia wchodzą w skład domeny publicznej, to już jednak sposób opowiedzenia o tych wydarzeniach (sposób wyrażenia) ma charakter twórczy i podlega ochronie. Twórca reportażu lub podcastu dokonuje wyborów twórczych poprzez dobór wydarzeń, układ i strukturę chronologiczną ich ujawniania, nadanie założonego wydźwięku tym faktom, stworzenie określonej atmosfery, a także dokonuje wyborów twórczych w warstwie językowej. Często także dodaje coś od siebie, wypełnia luki w historii własną wizją. Niektóre elementy historii kryminalnej mogą być w całości wytworem wyobraźni autora. Choć fakty historyczne nie nalezą do nikogo, zastosowany storytelling prowadzi do stworzenia podlegającego ochronie utworu.
Czy można zatem opowiedzieć tę samą historię?
Tak, z punktu widzenia prawa autorskiego, wykorzystanie tej samej prawdziwej historii kryminalnej jest dozwolone. Prawdziwe wydarzenia można przyrównać do utworu literackiego, który wszedł do domeny publicznej. Każdy z nas może napisać swoją wersję legendy o smoku wawelskim. Ale trzeba to zrobić samodzielnie. Nie wolno nam kopiować słowo w słowo, ani nawet parafrazować czy streszczać dzieł innych autorów na ten sam temat. Jeśli chcemy opowiedzieć prawdziwą historię kryminalną, która została już opublikowana w formie reportażu, książki, podcastu, możemy to zrobić, ale konieczne jest opowiedzenie jej na nowo, po swojemu.
__
Zdjęcie autorstwa kat wilcox z portalu Pexel.com
__
[1] J. Barta, R. Markiewicz, 1.3. Problemy praktyczne dotyczące kwalifikacji wytworu intelektualnego jako utworu [w:] J. Barta, R. Markiewicz, Prawo autorskie i prawa pokrewne, Warszawa 2017, s. 31.